Na rynku międzybankowym w czwartek rano za euro płacono 4,795 zł, o 1,5 gr więcej niż w środę wieczorem. Dolar kosztował 4,06 zł, o 3 gr więcej.
"Po części może to być reakcja, na to, że klub Romana Jagielińskiego może poprzeć wniosek o samorozwiązanie Sejmu, co sprawia, że ten wniosek ma więcej szans" - powiedział PAP Marek Zuber, główny ekonomista TMS.
Prasa poinformowała w czwartek, że Roman Jagieliński jeszcze zastanawia się w jaki sposób Federacyjny Klub Parlamentarny będzie głosował w sprawie samorozwiązania się Sejmu.
"Może być to również spóźniona reakcja na to, że Rada zaostrzyła we wtorek nastawienie w polityce pieniężnej. Pamiętajmy, że jeszcze miesiąc temu sporo analityków oczekiwało, że nie będzie podwyżek stóp w tym roku, tymczasem teraz prawdopodobieństwo wzrostu wyraźnie wzrosło" - powiedział Zuber.
Rada Polityki Pieniężnej zmieniła we wtorek nastawienie w polityce pieniężnej z neutralnego na restrykcyjne. Wcześniej, na lutowym i marcowym posiedzeniu Rada informowała o możliwości zmiany nastawienia.
Zuber dodał również, że koniec miesiąca przynosi cykliczne osłabienie złotego, wynikające na przykład z rozliczeń kredytów walutowych oraz płatności leasingu.
Ceny obligacji spadły w środę wieczorem, a czwartkowym rankiem są jeszcze nieznacznie niższe.
Rentowność obligacji dwuletnich wzrosła od środy od godz. 16.00 o 10 pkt. bazowych do 7,26 proc. Dochodowość papierów pięcioletnich wzrosła o 5 pkt. bazowych do 7,44 proc., zaś dziesięcioletnich DS1013 wzrosła o 7 pkt bazowych do 7,25 proc.