W poniedziałek wczesnym popołudniem banki płaciły za euro 4,7285 zł, o 1,35 grosza więcej niż w piątek wieczorem. Dolar kosztował 3,83 zł, o 1,5 grosza więcej.
"Na rynku złotego panuje nerwowość, głównie za sprawą niepokojów co się stanie z rządzącą koalicją. Kryzys rządowy może wybuchnąć, co w perspektywie Unii Europejskiej źle by wyglądało" - powiedział PAP Rafał Uss, dealer Raiffeisen Banku.
Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej otwarcie mówią o możliwości rozłamu w partii i wyjściu z klubu nawet 30 parlamentarzystów z Markiem Borowskim na czele. Jednak wciąż brak jest ostatecznych rozstrzygnięć.
Inwestorzy na rynku papierów skarbowych kolejny dzień nie przejawiają większej aktywności.
"Tak jak ostatnio obroty są bardzo małe, niewiele się dzieje i rynek przesuwa się delikatnie" - powiedział Maciej Nowakowski, dealer Banku BPH.
O 15.00 dochodowość obligacji dwuletnich wynosiła 6,35 proc., a pięcioletnich i dziesięcioletnich 6,70 proc. W piątek wieczorem rentowność dwulatek wynosiła 6,34 proc, pięciolatek 6,63 proc., a papierów dziesięcioletnich 6,62 proc.