Po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim, gdzie Aleksander Kwaśniewski rozmawiał z przedstawicielami ministerstw: spraw zagranicznych, obrony narodowej, gospodarki i pracy o polskim zaangażowaniu w Iraku, Marek Siwiec dość powściągliwie odpowiadał na pytania dotyczące środków bezpieczeństwa, które nasz kraj wprowadza w związku z podejmowaną przez Polskę misją w Iraku.
Bezpośrednim impulsem do pytań był list opublikowany przez arabską gazetę, w którym Saddam Husajn ostrzegł, że jeśli siły koalicji nie wycofają się z Iraku, będą celem ataków odwetowych, w tym także na terenie ich krajów. Autentyczności listu nie udało się jak dotąd rozstrzygnąć. "Niezależnie od tego, jak wiarygodnie te ostrzeżenia brzmią, traktujemy je poważnie" - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Zarówno Marek Siwiec, jak i dowódca międzynarodowej dywizji, która obejmie służbę w polskim sektorze, generał Andrzej Tyszkiewicz, zgodnie stwierdzili, że przygotowania do rozpoczęcia misji jeszcze się nie zakończyły. Generał Andrzej Tyszkiewicz dodał, że jak dotąd - wedle informacji, które posiada - rejon Iraku, w którym mają działać polscy żołnierze okazał się stosunkowo bezpieczny i jedyne zagrożenie, które się pojawiło to aktywność na tym terenie band rabusiów.