Były prezydent jest zdania, że powodem takich incydentów jest brak dobrych przywódców protestów, którzy poprowadziliby rozsądnie strajki.
Lech Wałęsa określił sytuację gospodarczą w kraju jako bardzo złą. Powiedział, że "populizmem i demogogią wycina się rodzącą się demokrację", bowiem "siły starego porządku utrudniają rozwój młodym demokratom". Mimo to- zdaniem Wałęsy - wszystko idzie we właściwym kierunku, choć "bardzo krętymi drogami".