Premier a zarazem przewodniczący SLD Leszek Miller powtórzył, że w Sojuszu nie będzie pobłażania dla nieetycznych i złych zachowań członków partii.
W wywiadzie dla Sygnałów Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia Leszek Miller przypomniał, że zajmie się tym powołany w końcu ubiegłego tygodnia rzecznik dyscypliny w partii.
Gość Polskiego Radia powiedział, że od posła Andrzeja Jagiełły oczekuje ujawnienia źródła informacji, którą przekazał SLD-owskim samorządowcom w Starachowicach. Poseł SLD Jagiełło uprzedził swych starchowickich kolegów o zamierzonych przeciw nim działaniach policji twierdząc, że informację o tym uzyskał od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Później poseł Jagiełło wycofał się z tego twierdzenia. W efekcie afery władze SLD rozwiązały powiatową strukturę partii w Starachowicach.
Leszek Miller oświadczył, że w łonie SLD konieczne jest samooczyszczenie. Nawet jeśli opuści nas 20 czy 30 tysięcy członków, Sojusz pzostanie i tak bardzo dużą partią - powiedział rozmówca Sygnałów Dnia.