Zaprzeczył natomiast, że wywierał naciski na prowadzących śledztwo. Do pacyfikacji doszło w pierwszych dniach po wprowadzeniu stanu wojennego.
"Słowa generała wyglądają na sprzeczne - z jednej strony nie było interwencji, a z drugiej były jakieś naciski żeby szybko skończyć. Jeżeli generał powołuje się na emocje towarzyszące sprawie, a z drugiej strony pamiętamy o roli jaką pełnił w pierwszych dniach stanu wojennego to jego nacisk byl rozkazem. To był nacisk, który należy rozumieć jako interwencję w sledztwo, aby tej sprawie "ukręcić łeb" - powiedział Wojciech Roszkowski.
Generał Jaruzelski, który w 1981-szym roku był pierwszym sekretarzem KC PZPR i przewodniczącym Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego był przesłuchiwany jako świadek w śledztwie IPN przeciwko trzem prokuratorom wojskowym podejrzanym o niszczenie dowodów w śledztwie dotyczącym pacyfikacji górników w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy".