Posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Ligi Polskich Rodzin opuścili salę posiedzeń komisji już wczoraj twierdząc, że intencje projektu nie są jasne. Chodzi o zastrzeżenia do projektu, sformułowane przez zespół ekspertów, powołany przez marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Według posłów opozycji nie jest wykluczone, że eskpertyzy te zostały napisane przez "grupę trzymającą władzę". Przewodniczący komisji Jerzy Wenderlich podkreślił, że projekty zmian przygotowali prawnicy, by ułatwić pracę posłom. Szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska powiedziała natomiast, że propozycje przygotowane przez rząd nie miały służyć jakiemukolwiek "handlowaniu" ustawą o radiofonii i telewizji i próbom wywarcia presji na nadawców prywatnych, jak twierdzi opozycja.
Posłowie PSL - którzy podobnie jak PiS, Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin - nie biorą udziału w posiedzeniu, twierdzą, że podczas pracy sejmowej komisji śledczej badającej między innymi, czy były jakieś nieprawidłowości w dotychczasowych pracach nad ustawą, prace nad nowelizacją powinny zostać wstrzymane.
