W piątek odbędzie się spotkanie przedstawicieli ministerstw: zdrowia, spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej oraz prokuratora generalnego, poświęcone zapewnieniu opieki medycznej mieszkańcom tych regionów, w których jeszcze nie podpisano kontraktów z NFZ - dowiedziała się PAP.
Spotkaniu najprawdopodobniej przewodniczyć będzie wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn.
Według prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera umowy na przyszły rok z Funduszem podpisało 2/3 lekarzy rodzinnych. Miller zaznaczył, że potencjalne zagrożenie braku pomocy ze strony lekarza rodzinnego dotyczy ok. 30 proc. ubezpieczonych, czyli ok. 10 mln osób.
Minister zdrowia prof. Zbigniew Religa poinformował w środę, że są województwa - łódzkie, zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie, w których kontrakty podpisało 100 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Problemu nie ma na Mazowszu, a w kilku województwach kontrakty podpisało ponad 50 proc. lekarzy - dodał.
Według Religi, są jednak trzy województwa, gdzie sytuacja jest bardzo zła. Są to województwa, które grupują lekarzy stowarzyszonych w Porozumieniu Zielonogórskim (PZ): warmińsko-mazurskie, gdzie liczba podpisanych kontraktów sięga zaledwie 31
proc.; lubuskie, gdzie jest zaledwie kilkanaście procent; opolskie, gdzie jest 34 proc.
Prezes NFZ podkreślił w czwartek, że Fundusz przygotowuje rozwiązanie awaryjne na wypadek, gdyby lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego PZ nie przedłużyli kontraktów z NFZ. W środę lekarze z PZ zapowiedzieli, że nie podpiszą umów z Funduszem. Domagają się podniesienia stawki za jednego pacjenta z 5 do 6 zł.
Porozumienie Zielonogórskie, będące konfederacją pracodawców ochrony zdrowia, zrzesza około 15 tys. członków z 14 województw, głównie lekarzy rodzinnych i prowadzących prywatne gabinety specjalistyczne.