Rywin oświadczył, że będzie chciał udowodnić w trakcie procesu, że padł ofiarą intrygi. Rywin nie powiedział, kto miał za nią stać. Według niego autorom intrygi chodziło o zapewnienie sobie możliwości skutecznego wpływania na kształt ustawy o radiofonii i telewizji, który - jak powiedział - "byłby zgodny z określonymi interesami biznesowymi".
Producent filmowi podkreślił, że nacisk mediów sprawił, że już został uznany za winnego w tej sprawie. Powiedział, że będzie chciał udowodnić swoją niewinność przed sądem, gdyż - jak dodał - takiej możliwości nie miał przed sejmową komisją śledczą.