Wiadomość o zaawansowanych rozmowach prowadzonych z Niemcami w sprawie przejęcia migów, uznawanych wciąż za świetne samoloty, potwierdził wczoraj Rzeczpospolitej wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke. Równocześnie wiceminister podkreślił, że przejęcie niemieckich migów i przetarg na nowy samolot wielozadaniowy dla polskiej armii to zupełnie odrębne sprawy.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała Rzeczpospolita, inicjatywa w sprawie przejęcia niemieckich Migów-29 wyszła od Polski. Chodzi o jak najszybsze podreperowanie zdolności bojowych polskich sił powietrznych.
Wiceminister Zemke twierdzi, że w przypadku migów z niemieckiej armii, w grę wchodzi jedynie przyjęcie ich w postaci darowizny. Polska i tak poniosłaby wszelkie koszty związane z dopasażeniem i ewentualnymi remontami myśliwców. W polskich siłach powietrznych służą obecnie 22 Migi-29, dlatego też nie powinno być większych problemów z adaptacją samolotów z Niemiec.
Rzeczpospolita/Kalinowski/em