Nowe ataki i zamachy w Bagdadzie i Bakubie
W Bagdadzie i jego okolicach zginęło w środę rano trzech urzędników irackich, natomiast na północ od stolicy kraju, w Bakubie, w tym samym czasie w zamachu poniosło śmierć trzech innych Irakijczyków.
W Bagdadzie - podaje agencja Associated Press - jadący dwoma samochodami snajperzy zastrzelili rano dwu pracowników irackiego Ministerstwa Przemysłu.
Na trasie, łączącej Bagdad z Bakubą, w podobny sposób, także w środę rano, zginął Irakijczyk zatrudniony przez Amerykanów jako tłumacz. Do zamachu na tłumacza doszło pomiędzy Bakubą a miastem Chalis.
Z kolei w Bakubie, 60 kilometrów na północ od Bagdadu, w wybuchu bomby samochodowej zginęło w środę rano przed stacją paliw dwu irackich cywilów. Ukryty w samochodzie ładunek wybuchowy został zdetonowany w momencie, gdy koło stacji przejeżdżał patrol wojsk amerykańskich. Ofiary to kierowcy, czekający w kolejce po benzynę.
Prowincja Dijala, w której leży Bakuba, stała się w ostatnich miesiącach sceną bardzo częstych, krwawych ataków na siły irackie i amerykańskie.
Wysadzono w powietrze ropociąg na północy kraju
Sabotażyści wysadzili w powietrze w środę rano główną linię ropociągu w północnym Iraku - podał przedstawiciel Północnoirackiej Kompanii Naftowej w Bajdżi.
Obecny na miejscu korespondent Reutera poinformował, że koło Bajdżi unosi się chmura czarnego dymu. W gaszeniu pożaru ropociągu uczestniczą iraccy strażacy i wojskowi amerykańscy.
Zaatakowaną przez sabotażystów linią eksportowano iracką ropę z pół naftowych Kirkuku do Turcji. Jak przyznał cytowany przez Reutera przedstawiciel kompanii, od pewnego czasu z powodu powtarzających się ataków eksport wstrzymywano.
W zbiornikach w tureckim porcie naftowym Ceyhan znajduje się obecnie 3,6 mln baryłek irackiej ropy - twierdzą miejscowe koła, dodając iż jeszcze we wtorek otrzymano pewne ilości ropy z Iraku. "Z poprzednich doświadczeń wiemy już, że pompują przez 24-48 godzin i potem przestają" - twierdzą tureckie koła.
W Iraku 95 procent dochodów państwa pochodzi z eksportu ropy naftowej.