Szef Międzynarodowego Komitetu Koordynacyjnego w Iraku uważa, że po amerykańsko-unijnej konferencji w Waszyngtonie, różnice zdań między Europą i Stanami Zjednoczonymi stopniowo zanikają, a jednoczy je właśnie odbudowa Iraku. Marek Belka dodał, że władze USA nie mają nic przeciwko temu, by zagraniczna pomoc dla Iraku "płynęła" poprzez niezalezny fundusz. Jak powiedział, najważniejsze jest jak najszybsze ustabilizowanie sytuacji w Iraku.
Marek Belka, który przed wizytą w Nowym Jorku i Waszyngtonie spedził kilka dni w Bagdadzie powiedział, że narzekania Irakijczyków na opieszałość koalicji w odbudowie ich kraju są przesadzone. Zdaniem Belki, wynikają one z nieostygłych jeszcze emocji związanych z wojną i z gorącego arabskiego temperamentu.
Profesor Marek Belka pełni w tymczasowej administracji Iraku funkcję szefa Międzynarodowego Komitetu Koordynacyjnego. Jego urząd zajmuje się koordynacją pomocy dla Iraku pochodzacą spoza państw koalicji. Belka poinformował jednak, że został również poproszony przez Amerykanów o pomoc przy tworzeniu irackiego budżetu.
Profesor Marek Belka po wizycie w USA wraca na kilka dni do Polski, po czym przeniesie się do Bagdadu. Będzie mieszkał na 14 pietrze Hotelu Raszid, jego biuro mieści się w dawnym Centrum Kongresowym Saddama Husajna. Belka został wydelegowany przez polskie władze do pracy w tymczasowej administracji Iraku w randze ambasadora. Pensje placi mu rząd naszego kraju. W komitecie kierowanym przez Marka Belkę ma pracować jeszcze czterech innych Polaków.