Czy martwy język może ożyć? Byłoby to możliwe, gdyby została zaakceptowana propozycja "L'Osservatore Romano". Według włoskiej gazety uczynienie z łaciny urzędowego języka Wspólnoty to "odpowiedni instrument międzynarodowej komunikacji".
Włoska prasa pisze, że przedstawiona przez dziennik Stolicy Apostolskiej propozycja jest jak najbardziej serio i nie jest rezultatem "medialnej kanikuły". Przytacza się argument, jaki według "L'Osservatore Romano" przemawia za takim rozwiązaniem: podczas gdy w minionych latach zrezygnowano z obowiązkowego nauczania łaciny w szkołach, zarówno w Europie, jak i w innych częściach świata rośnie zainteresowanie tym językiem i kontynuowane są poświęcone mu badania naukowe.
Odnotowuje się przy okazji, że w Finlandii od dziesięciu lat działa stacja radiowa "Nuntii latini", nadająca wiadomości i inne audycje po łacinie.
Łacina, jak się okazuje wcale nie jest martwa. Gazety opublikowały przykłady utworzonych ostatnio łacińskich odpowiedników powszechnie używanych obecnie słów: temperatus aer to klimatyzacja, anabathrum - winda, via autocinetica - autostrada, pyrobolus atomicus - bomba atomowa, pilae coriaceae lusor - piłkarz, voluntarius sui interemptor to terrorysta-samobójca, fullonica electrica - pralka. Na liście tej znajdują się również: fistula nicotiana (papieros), supervenalicium (supermarket) oraz telephonice loqui (telefonować).