W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Siemiątkowski jednak zapewnił, że nie znalazł na tej liście żadnego nazwiska oficera wywiadu.
Dzisiejsza "Trybuna" podała, powołując się na szefa Wojskowych Służby Informacyjnych, że na tak zwanej "liście Wildsteina" znajdują się także nazwiska oficerów wywiadu wojskowego.
Zbigniew Siemiątkowski ocenił, że gdyby się to potwierdziło, byłby to skandal i oznaczałoby koniec polskiego wywiadu wojskowego. Obce służby mogłyby bowiem na podstawie "listy Wildsteina" określić aktywność polskiego wywiadu wojskowego.
Były szef UOP podkreślił, że urząd przekazał materiały dotyczące agentów wywiadu wojskowego do Instytutu Pamięci Narodowej do zbioru zastrzeżonego. Zaznaczył, że jeśli potwierdzi się informacja o ujawnieniu tych nazwisk, należy przeprowadzić śledztwo jak do tego doszło.