Margines elastyczności po stronie unijnych negocjatorów jeszcze istnieje - ocenił szef polskiej dyplomacji w wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia. Minister zastrzegł jednak, że w pewnych sprawach, szczególnie dotyczących kwestii finansowych, naszym przedstawicielom trudno będzie uzyskać warunki lepsze od proponowanych.
Gość Polskiego Radia odnosząc się do proponowanej polskim rolnikom wysokości dopłat bezpośrednich podkreślił, że chociaż 25 procent to nie 100 procent, ale 25 procent to zarazem więcej niż zero. Włodzimierz Cimoszewicz wyraził nadzieję, że uda nam się uzyskać zgodę Unii na wspomaganie naszych rolników z innych funduszy, między innymi unijnych środków strukturalnych.
Minister spraw zagranicznych wyraził przekonanie, że do grudniowego szczytu Unii w Kopenhadze nasze negocjacje zakończą się. Trzeba na sprinterskim finiszu tego maratonu zachować zimną krew, bowiem zdarza się, że ostatnie decyzje zapadają w ostatnim momencie - dodał gość Sygnałów Dnia.