*Posłowie LPR, Samoobrony i PiS pozytywnie oceniają wizytę Lecha Kaczyńskiego w USA. Nieco ostrożniej wypowiadają się o niej przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i SLD. Prezydent dziś rano wrócił ze Stanów Zjednoczonych. *
Adam Bielan z Prawa i Sprawiedliwości powiedział w Niedzielnym Salonie Trójki, że Lech Kaczyński odniósł duży sukces w Stanach Zjednoczonych. Podkreślił, że polski prezydent został dobrze przyjęty za oceanem.
Podobne ocenił wizytę Ryszard Czarnecki z Samoobrony. Zauważył, że było to spotkanie dwóch polityków, którzy w pewnych kręgach nie są popularni. Dodał, że z relacji wynika, iż podczas wizyty między prezydentami Lechem Kaczyńskim i Georgem Bushem pojawiła się nić sympatii.
Poseł Ligi Polskich Rodzin Wojciech Wierzejski zauważył, że sukcesem Lecha Kaczyńskiego jest jego spotkanie z Polonią amerykańską. Dodał, że od czasów prezydentury Lecha Wałęsy, żaden z polskich przywódców nie spotkał się z Kongresem Polonii Amerykańskiej.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej przypomniał z kolei słowa prezydenta, który powiedział, iż wizyta przeszła jego oczekiwania. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, oczekiwania te nie były jednak zbyt wygórowane - były realistyczne. Dodał, że główny cel wizyty - zapoznanie się prezydentów Polski i USA - został osiągnięty.
Jerzy Szmajdziński z SLD stwierdził natomiast, że wizyta prezydenta to była zwykła konsultacja. Według niego, jej praktykę w kontaktach polsko-amerykańskich wprowadził poprzednik Lecha Kaczyńskiego, prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jerzy Szmajdziński podkreślił, iż niepotrzebne było "zadęcie", że podczas tej wizyty dojdzie do wielkiego przełomu, na przykład w kwestii zniesienia wiz do USA dla Polaków.