*Kwestia Ukrainy mogłaby być sprawą moją i Aleksandra Kwaśniewskiego - twierdzi Lech Wałęsa. *
"Mimo że się różnimy, możemy współpracować. Nie budować nową partię, ale w konkretnej sprawie. Na przykład Ukrainy. To nasz sąsiad, ma ogromne gabaryty, dobrze byłoby, gdyby miał podobne struktury jak my. Razem z Kwaśniewskim moglibyśmy zastanowić się, jak upodobnić Ukrainę do reszty świata. On ze swoimi lewicowym spojrzeniem, ja z prawicowym" - wyjaśnia Wałęsa w rozmowie z "Życiem Warszawy".
Na razie jednak Lech Wałęsa nie planuje spotkania z Kwaśniewskim.
Także Waldemar Dubaniowski, były szef gabinetu prezydenta Kwaśniewskiego, mówi, że na razie o żadnym spotkaniu nie ma mowy. Dodaje, że sprawy międzynarodowe to bardzo dobre pole do współdziałania obu byłych prezydentów: "Wystarczy przypomnieć sobie kwestię kubańską. Kwaśniewski wystąpił na konferencji Wałęsy, a potem obaj napisali list w obronie kubańskiej opozycji".
Kolejna bliska współpracownica Kwaśniewskiego Jolanta Szymanek-Deresz, była szefowa jego kancelarii, zapowiedź Wałęsy odbiera pozytywnie. Jej zdaniem współpraca jest możliwa, bo obaj byli prezydenci potrafią odrzucić osobiste animozje i działać ponad partyjnymi podziałami.