Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział, że ma nadzieję, iż pielęgniarki zakończą w środę swój protest przed kancelarią premiera.
Zapowiedział, że jutro prawdopodobnie zostanie podpisane ze stroną związkową porozumienie. Miałyby się w nim znaleźć m.in. zapisy o utrzymaniu 30 proc. podwyżek, a także zapewnienie o kroczącym wzroście wynagrodzeń.
Minister zdrowia dodał, że nie wie, jak tę propozycję przyjmą lekarze, ponieważ nie biorą oni udziału we wtorkowym spotkaniu z ministrem.
*ZOBACZ TAKŻE: *Pielęgniarki wyszły z Kancelarii Premiera
Pielęgniarki podkreślają, że warunkiem przerwania protestu są podwyżki w IV kwartale 2007 r.
Religa przyznał, że ma propozycję dla związkowców, którą musi przedyskutować z szefem rządu. "Część postulatów są to istotne decyzje finansowe, które jutro muszę przedstawić premierowi. (...) W mojej ocenie, jest szansa na porozumienie jutro" - podkreślił.
Religa nie chciał mówić o szczegółach propozycji, które przedstawi w środę w południe premierowi. Dodał jednak, że będzie chciał przekonać premiera do "pewnych rozwiązań".
Religa zaznaczył ponadto, że strony związkowa i społeczna akceptują pozostałe wynegocjowane rozwiązania - pozostawienie odrębnego finansowania, czyli tzw. drugiego strumienia na utrzymanie w 2008 r. 30-proc. podwyżek (przyznanych ustawą z lipca 2006 r. - PAP) oraz zapewnienie, że z dodatkowych środków na świadczenia medyczne w przyszłym roku 40 proc. przeznaczone zostanie na wzrost wynagrodzeń pracowników.
Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias wyjaśniła, po co Religa chce spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim. "Pan minister idzie do pana premiera porozmawiać o tym, czy dostaniemy w czwartym kwartale pieniądze, czyli o tym, co podkreślamy przez cały czas. My chcemy tę kwotę negocjować." - powiedziała.
Według Gardias, jeśli związki będą miały wynegocjowaną "pewną kwotę", "będą pieniądze na czwarty kwartał" i dalej będą prowadzone prace nad ustawą z ubiegłego roku o 30-proc. podwyżkach, to jest możliwość likwidacji "białego miasteczka" protestujących pielęgniarek.