Palestyńczycy w Strefie Gazy nie mogą zacząć odbudowy budynków, zniszczonych przez izraelską armię. Brakuje bowiem materiałów budowlanych i sprzętu. Choć walki zakończyły się przed tygodniem, Izrael nadal utrzymuje blokadę palestyńskiego terytorium.
ONZ i Unia Europejska od wielu dni wzywają Izrael do całkowitego otwarcia przejść granicznych. Chodzi nie tylko o przepuszczenie pomocy humanitarnej, ale także materiałów budowlanych. Właściciel jednego ze zbombardowanych domów mówi, że kilka pomieszczeń dałoby się uratować, ale nie ma cementu, metalu i pieniędzy.
_ Odbudowa będzie kosztować co najmniej 40 tysięcy dolarów. Na razie musiałem wynająć z żoną mieszkanie. Skąd ja wezmę tyle pieniędzy na nowy dom _- mówi Palestyńczyk. Przy odbudowie pomagają mu kuzyni, ale praca się przeciąga, bo brakuje materiałów budowlanych i prądu.
Część sklepów jest już otwarta, ale nie ma w nich klientów. Zaczynają działać bankomaty. Dorośli powoli porządkują swoje osiedla. W wielu domach ciągle nie ma wody, a prąd dostarczany jest tylko przez kilka godzin dziennie.
Tylko 100 TIR-ów z pomocą humaniatarną wjeżdża dziennie do Strefy Gazy. Rzecznik ONZ - owskiej organizacji pomocowej UNRWA poinformował, że przed izraelską ofensywą wjeżdżało ich około 500. W Strefie mieszka półtora miliona Palestyńczyków, z międzynarodowej pomocy korzysta 80 procent z nich. Izrael nie chce całkowicie otworzyć przejść granicznych, gdyż obawia się, że z międzynarodowej pomocy skorzysta Hamas.
Adan Abu Hasna mówił Polskiemu Radiu, że w Gazie potrzebne są nie tylko mąka, olej i cukier, ale setki innych produktów. _ - Gaza jest jak normalne państwo. Cukrem i mąką nie można budować społeczeństwa. _ _ Najbardziej brakuje materiałów budowlanych. Potrzebny jest cement i żelazo, same pieniądze nie wystarczą _ - tłumaczył rzecznik. Dodał, że UNRWA chciała wybudować domy na północy Strefy za 92 miliony dolarów. Kupiła ziemię, podpisała umowy z wykonawcami, ale budowy nie rozpoczęła, bo sklepy są puste.
Zdaniem Adan Abu Hasny dzięki pieniądzom i materiałom budowlanym ekonomia będzie się rozwijać, bez nich Gaza pozostanie sparaliżowana. Dlatego Izrael musi otworzyć przejście graniczne w Karni na północy Strefy. Rzecznik wyjaśnił, że przejście Kerem Szalom przy granicy z Egiptem, przez które teraz przejeżdżają tiry, nie jest przystosowane do przyjmowania dużych ilości matriałów.