Wiceminister przekonywała senatorów, że domy maklerskie nie powinny mieć problemów z rozliczaniem nowego podatku.
"Rząd nie wprowadza nowego podatku. Dochody (ze sprzedaży akcji spółek giełdowych) były dotychczas zwolnione od podatku. To zwolnienie wygasa z końcem 2003 roku. Domy maklerskie doskonale o tym wiedziały" - powiedziała Mucha.
"W sytuacji, gdy dochód podlega opodatkowaniu i tylko korzysta ze zwolnienia, nie można mówić, że jest zapisane jakieś nowe rozwiązanie" - dodała.
Rząd zaproponował, a Sejm poparł wprowadzenie liniowego opodatkowania ze stawką 19 proc. wszystkich dochodów z kapitałów w tym zysków ze sprzedaży akcji od 1 stycznia 2004 roku. Zyski ze sprzedaży akcji nie będą powiększać dochodów opodatkowanych na zasadach ogólnych. Podatnicy nie będą musieli wpłacać comiesięcznych zaliczek na podatek, a rozliczenie będą dokonywać raz w roku na podstawie informacji przekazanych przez domy maklerskie.
Rząd dopuszczał możliwość przedłużenia zwolnienia do końca I połowy 2004 roku. Ostatecznie jednak Sejm nie zgodził się na przedłużenie zwolnienia.
Przedłużenie zwolnienia o kolejny rok zaproponowała jednak senacka komisja.
Domy maklerskie twierdziły, że są nieprzygotowane do rozliczeń w szybkim terminie i postulowały o przedłużenie zwolnienia.
"Po głębokiej analizie co do sposobu opodatkowania, trzeba stwierdzić, że nie powinno być z tym problemów. Pierwszą informację domy maklerskie będą musiały przedstawić do końca stycznia 2004 roku. Dotyczyć ona będzie tylko papierów nabytych po 1 stycznia. Stąd też stanowisko rządu jest takie, aby ten podatek wprowadzić już od 1 stycznia 2004 roku" - powiedziała Mucha.