W piątek inwestorom przekazano zmodernizowany zakład przeróbki mechanicznej węgla w Coroesti.
"Tym kontraktem Kopex zmienił standardy funkcjonowania na rynkach zagranicznych. Umowę realizowaliśmy bowiem nie jako pośrednik, ale jako generalny wykonawca, mając za partnerów blisko 30 polskich firm. W ostatnich kilkunastu latach nikt nie realizował tak dużego kontraktu w polskiej branży górniczej" - powiedział prezes spółki Rafał Rost.
Inwestycję sfinansowano ze środków holenderskiego banku ABN AMRO. Udzielił on kredytu rumuńskiej Kompanii Narodowej Węgla Kamiennego, do której należą kopalnie "Vulcan" i "Paroseni" oraz zakład "Coroesti". Gwarantem kredytu był rumuński rząd. Umowę ubezpieczono w polskiej Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
"Pod względem finansowym był to jeden z naszych najlepiej zabezpieczonych kontraktów. Ryzyko sprowadzone zostało do zera" - powiedział prezes Rost. Na kontrakcie Kopeksu skorzystały polskie firmy zaplecza górniczego, które dostarczyły materiały i maszyny.
Do grudnia 2002 Kopex dostarczył polskie kompleksy ścianowe dla ścian wydobywczych w kopalniach "Vulcan" i "Paroseni" w zagłębiu Valea Jiului. Strona rumuńska otrzymała kombajny ścianowe, przenośniki zgrzebłowe, przenośniki taśmowe, stacje zasilania hydraulicznego i wiertnice.
Natomiast w ostatnich dniach maja zakończyła się modernizacja zakładu przeróbki mechanicznej węgla "Coroesti" - jedna z największych inwestycji w rumuńskim przemyśle ciężkim w ostatnich latach. Całe przedsięwzięcie wykonano według polskiego projektu. Montażem zajęła się inna polska firma Budimex-Dromex. W szczycie robót w Coroesti pracowało 140 polskich specjalistów.
Maszyny i urządzenia dostarczyło do Rumunii kilkanaście polskich firm, m. in. piotrkowska Pioma, wałbrzyski Wamag i bydgoski Krusz-Service. Sprzęt dołowy dla kopalń pochodził m. in. z rybnickiej Ryfamy, zabrzańskiego Powenu i toruńskiego Apatora.
Rumuński kontrakt pozwolił skupić wokół Kopeksu grupę największych polskich producentów maszyn i urządzeń górniczych. Spółka dąży do stworzenia silnej i konkurencyjnej na rynkach światowych polskiej grupy kapitałowej, skupiającej te firmy. Byłaby to trzecia pod względem potencjału taka grupa na na świecie, po niemieckiej grupie DBT i amerykańsko-brytyjskiej Joy Machinery.
Rumuński kontrakt Kopex realizował w konsorcjum z japońskim koncernem Itochu. W styczniu tego roku spółka zawarła kolejny kontrakt w Rumunii, tym razem wspólnie z japońskim koncernem Toshiba, o wartości 10,5 mln USD, na modernizację części elektrowni "Paroseni". Prace już trwają.
Kopex znany jest na rynku rumuńskim od końca lat 70., kiedy dostarczał tamtejszym kopalniom maszyny i urządzenia górnicze. W szczytowych latach wymiany handlowej obroty Kopeksu z Rumunią sięgały 100 mln rubli transferowych rocznie, co w przełożeniu na realną wartość towaru oznaczało ponad 100 mln USD.
W oparciu o doświadczenia z ostatniego rumuńskiego kontraktu, Kopex przygotowuje kolejne: w Wietnamie, gdzie planowana jest budowa kopalni węgla kamiennego w systemie "pod klucz" oraz w Iranie, Nigerii i Bangladeszu, gdzie zabiega o górnicze kontrakty.
W ubiegłym roku Kopex wypracował ok. 4,8 mln zł zysku netto. Na 2003 rok - według wcześniejszych informacji - zakłada podwojenie zysku, do kwoty ok. 9,8 mln zł oraz zwiększenie przychodów z ubiegłorocznych 205 mln zł do 360 mln zł.
Kopex działa od 1961 roku, od 1994 jest spółką akcyjną. Choć w połowie 1998 roku zadebiutował na warszawskiej giełdzie, nadal 75,6 proc. akcji spółki należy do Skarbu Państwa. Spółka zajmuje się eksportem maszyn, urządzeń i usług górniczych, buduje też tunele. Trzy czwarte ubiegłorocznych przychodów spółki pochodziło z eksportu. Firma handluje też węglem w kraju i za granicą. Zatrudnia w sumie ponad 700 osób, z czego 148 w centrali.