Wzrosty kursu akcji Jutrzenki są o tyle dziwne, że spółka przedstawiła dosyć słabe wyniki kwartalne, z niemal 20 procentowym spadkiem sprzedaży w stosunku do III kwartału ubiegłego roku i z niższymi marżami zysku.
Kłopoty ze sprzedażą był zawsze najsłabszą stroną tej dysponującej nowoczesnym majątkiem produkcyjnym spółki i ich ponowne pojawienie się w III kw. br. sygnalizuje koniec poprawy wyników Jutrzenki, jaki obserwowaliśmy w I półroczu br. Kolejnym minusem jest to, że rozmowy o połączeniu z Mieszkiem jakie prowadziła Jutrzenka, zostały przed kilkoma tygodniami zerwane. Według ocen zespołów roboczych połączenie obu spółek mogło przynieść trwałe korzyści rzędu 12,5 mln zł rocznie. Część przypadająca na Jutrzenkę pozwoliłaby na potrojenie jej zysków w stosunku do roku 2000, dając podstawy do podwyższenia wyceny jej akcji do poziomu 22,5 zł. Stan na dzisiaj jest taki, że rozmowy zakończyły się fiaskiem. W tej sytuacji rekordowo wysoki kurs akcji Jutrzenki nie ma naszym zdaniem fundamentalnego uzasadnienia. Jedynym logicznym wytłumaczeniem zagadkowych wzrostów kursu Jutrzenki staje się więc rywalizacja akcjonariuszy o miejsca w Radzie Nadzorczej.