Politechnika Wrocławska ukarała naganami 10 studentów, którzy wiosną tego roku w trakcie juwenaliów brali udział w ulicznej burdzie i "naruszyli ład publiczny".
Jak poinformował PAP w piątek rzecznik Politechniki Wrocławskiej Paweł Czuma, po postępowaniu jakie zostało przeprowadzone w tej sprawie, rzecznik dyscyplinarny ukarał 10 studentów naganą, ale w przypadku czterech z nich wniósł o naganę z wpisem do akt.
"Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego ds. studentów ci czterej studenci dopuścili się znacznie gorszych czynów niż sześciu pozostałych ukaranych jedynie naganą bez wpisywania do akt" - mówił Czuma.
Rzecznik wyjaśnił, że ukarani studenci jeśli jeszcze raz dopuszczą się podobnych rzeczy mogą się liczyć ze znacznie poważniejszymi karami, łącznie z wyrzuceniem z uczelni. "Natomiast jeśli czterej studenci dostaną wpisy do akt, to ta informacja już na zawsze pozostanie w ich dokumentach" - mówił Czuma. Zaznaczył, że rzecznik dyscypliny zdecydował się jedynie na takie kary, bowiem wszyscy wykazali skruchę i nigdy wcześniej nie byli karani.
"Przede wszystkim chcemy dać jasny sygnał, że tego typu zachowania nie będą tolerowane na Politechnice Wrocławskiej i nikt nad nimi nie będzie przechodzić do porządku dziennego" - mówił Czuma.
W maju tego roku 10 studentów doprowadziło do ulicznej burdy przed akademikami Politechniki Wrocławskiej. Studenci, którzy urządzili sobie przed akademikami wieczorne grillowanie, w pewnym momencie "wylegli" na główną ulicę, wyrywali znaki drogowe, zachowywali się wulgarnie, blokowali ulicę, zatrzymywali przejeżdżające auta, wskakiwali na nie i domagali się pieniędzy od przerażonych kierowców. Do burdy doszło dzień przed juwenaliami. (PAP)
umw/ wkr/ mow/