Rodzina zmarłego w krakowskim szpitalu Jerzego Ziobry chce uzyskać na mocy ugody odszkodowanie i zadośćuczynienie od szpitala. Jak deklarują we wnioskach żona i syn zmarłego, pieniądze z odszkodowania w łącznej wysokości 500 tys. zł przeznaczą na cele społeczne - ustaliła w czwartek PAP.
Śledztwo w sprawie śmierci Jerzego Ziobry, ojca byłego ministra sprawiedliwości i obecnego europosła Zbigniewa Ziobry, nadal prowadzi prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim.
"Do Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia wpłynął w tej sprawie wniosek o zawarcie próby ugody z żądaniami odszkodowania z tytułu błędu w sztuce i z tytułu kosztów poniesionych w związku ze śmiercią pacjenta" - powiedziała PAP w czwartek Joanna Borgieł-Wojciechowska ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. "Szpital otrzymał zawiadomienie o rozprawie" - dodała.
Informację o wpłynięciu "wniosku o zawezwanie do próby ugodowej", złożonego przez syna Witolda Ziobrę i żonę zmarłego, potwierdziła w czwartek PAP Angelika Michalik z biura prasowego krakowskiego sądu.
Do sądu wpłynęły dwa odrębne wnioski. W obu wnioskodawcy domagają się ugody, na mocy której Szpital Uniwersytecki zapłaci im po 250 tys. zł "odszkodowania za spowodowany błędem w sztuce lekarskiej zgon" oraz po 70 tys. 331 zł za zwrot kosztów poniesionych na skutek zgonu bliskiej osoby, "spowodowanego błędem w sztuce lekarskiej lekarzy".
Jak zaznaczają wnioskodawcy we wnioskach, kwoty po 250 tys. zł przeznaczą w całości na cele społeczne, w tym związane z pomocą osobom poszkodowanym w wyniku błędu w sztuce lekarskiej oraz na cele Fundacji Brata Alberta w Krakowie. Stwierdzają też, że zapłata żądanych kwot w całości wyczerpie ich wszelkie roszczenia "w sprawie zgonu spowodowanego błędem w sztuce lekarskiej".
Oba wnioski zostały skierowane w sądzie do odrębnego rozpoznania. Termin jednego posiedzenia wyznaczono na początek września, drugiego pod koniec września.
Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z rodziną Ziobrów.
Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony w jednej z krakowskich klinik z powodów kardiologicznych. Zmarł 2 lipca 2006 roku. Miesiąc po jego śmierci Witold Ziobro złożył doniesienie w prokuraturze, wskazując na możliwość nieprawidłowości w sposobie leczenia. Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód wszczęła w tej sprawie śledztwo, dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego była śmierć pacjenta.
W marcu 2007 r. śledztwo w sprawie Jerzego Ziobry przeniesiono z Krakowa do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie trwania śledztwa media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczał temu Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, oraz kierownictwa prokuratur.
W kwietniu ub. roku prokuratura w Ostrowcu Świętokrzyskim umorzyła postępowanie w tej sprawie. W uzasadnieniu decyzji prokurator napisał, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż istnieje związek przyczynowo-skutkowy między postępowaniem personelu medycznego a śmiercią pacjenta.
W wyniku zażalenia rodziny, która dostarczyła m.in. uzyskane przez siebie opinie ekspertów, we wrześniu ub. roku krakowski sąd uchylił decyzję o umorzeniu śledztwa. Uznał, że nie wszystkie okoliczności sprawy zostały dostatecznie wyjaśnione.
Zastępca prokuratora rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim Dariusz Dryjas poinformował PAP w czwartek, że śledztwo w tej sprawie nadal się toczy i trudno określić termin jego zakończenia. Akta znajdują się u biegłych, którzy uzupełniają opinię.(PAP)
hp/ mch/ bk/