Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W czwartek - kasacja RPO w sprawie wątku "afery mięsnej"

0
Podziel się:

27.2.Warszawa (PAP) - W czwartek Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację
wniesioną przez byłego rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla
w sprawie jednego z wątków "afery mięsnej" z lat PRL, w którym
zapadły drakońskie wyroki, m.in. dożywocia.

27.2.Warszawa (PAP) - W czwartek Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację wniesioną przez byłego rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla w sprawie jednego z wątków "afery mięsnej" z lat PRL, w którym zapadły drakońskie wyroki, m.in. dożywocia.

Rzecznik zakwestionował wyrok Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy z maja 1966 r. wobec wszystkich 13 oskarżonych, gdyż bezpodstawnie zastosowano w nim tryb doraźny, co naruszyło prawo do obrony. Kasacja wnosi o uchylenie wyroku i umorzenie sprawy z powodu przedawnienia jej karalności.

Dotyczy ona jednego z wątków głośnej "afery mięsnej", w której w 1965 r. sąd ten wydał wyrok śmierci wobec oskarżonego o łapówkarstwo dyrektora warszawskiego handlu mięsem Stanisława Wawrzeckiego. Był to jedyny wykonany w PRL po 1956 r. wyrok śmierci za przestępstwo gospodarcze. Według wielu opinii, był to "mord sądowy", a wyrok wydano faktycznie na najwyższych szczeblach władzy - nalegał na to szef PZPR Władysław Gomułka. Rada Państwa PRL nie skorzystała z prawa łaski, o co zwrócili się obrońcy. Wawrzeckiego powieszono.

W lipcu 2004 r. SN uwzględnił kasację Zolla i uchylił wyrok wobec Wawrzeckiego i 9 wtedy skazanych dyrektorów handlu mięsem, kierowników sklepów i właściciela masarni, umarzając postępowanie wobec nich. SN podzielił zdanie RPO, że tryb doraźny w tamtym procesie był bezpodstawny. Podkreślił zarazem, że wyrok nie oznacza rehabilitacji skazanych, gdyż nawet kasacja RPO nie podważała ich winy. SN uznał, że wymierzenie kary śmierci za przestępstwo przeciwko mieniu było "trudne do pojęcia w naszym kręgu kulturowym".

Z kolei w sierpniu 2005 r. RPO zaskarżył do SN wątek afery dotyczący 13 szefów i pracowników warszawskich Zakładów Mięsnych "Żubr". W 1965 r. oskarżono ich o działanie w grupie przestępczej i zagarnięcie od 1955 r. do 1964 r. ponad 300 ton mięsa, tłuszczów i wędlin, które potem sprzedawano na "czarnym rynku".

W maju 1966 r. sąd w trybie doraźnym uznał wszystkich za winnych. Skazano ich na kary od dożywocia (orzeczonej wobec dyrektora zakładów Wojciecha K.) do wieloletniego więzienia (najniższy wyrok - 8 lat dostał majster z tych zakładów). Wobec wszystkich orzeczono też "przepadek majątku w całości" i od 100 tys. do 40 tys. zł grzywny.

Kasacja RPO nie kwestionuje ustaleń sądu co do winy skazanych, przedstawia natomiast argumenty dotyczące uchybień prawnych. Zarzuca wyrokowi "rażące naruszenie prawa" przez zastosowanie trybu doraźnego (oznaczającym m.in. szybki proces i pozbawienie skazanych prawa do rewizji). Według RPO, proces, m.in. ze względu na skomplikowanie sprawy, powinien był być prowadzony w trybie zwyczajnym. Zdaniem RPO, naruszyło to prawo oskarżonych do obrony, co gwarantowała ówczesna konstytucja PRL.

Rodzina Wawrzeckiego wywalczyła niedawno odszkodowanie: żonie i jednemu z jego synów przyznano po 108 tys. zł. Procesują się oni jeszcze o rekompensatę za skonfiskowany majątek. IPN bada, czy skazanie Wawrzeckiego nie było "zbrodnią komunistyczną". (PAP)

sta/ dsr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)