Rosyjski monopolista Gazprom nie przekazywał Naftohazowi Ukrainy prawa własności gazu należącego do spółki RosUkrEnergo (RUE) - podała w czwartek gazeta internetowa "Ukrainska Prawda".
Chodzi o ponad 10 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa, należącego do RUE i zgromadzonego w zbiornikach podziemnych na Ukrainie.
"Ani Gazprom, ani (jego spółka) Gazprom Eksport nie posiadają żadnych praw do gazu RUE, który znajduje się w ukraińskich zbiornikach podziemnych, a co za tym idzie nie zawierały umów dotyczących tego gazu ani nie przekazywały Naftohazowi jakichkolwiek praw, które by go dotyczyły" - czytamy w cytowanym przez "Ukrainską Prawdę" komunikacie Gazpromu.
Tydzień temu ta sama gazeta internetowa opublikowała dyrektywy premier Ukrainy Julii Tymoszenko na rozmowy Naftohazu z Gazpromem, zgodnie z którymi ukraińskiej spółce polecono uzyskanie od Rosjan prawa do odkupienia znajdujących się w ukraińskich zbiornikach ponad 10 mld metrów sześciennych gazu, będącego własnością RUE.
Rosyjski koncern miał wówczas przystać na tę propozycję; 21 stycznia wiceprezes Naftohazu Ihor Didenko powiedział nawet, że w ukraińskich zbiornikach nie ma już gazu, należącego do RUE.
W czwartek Gazprom sprostował te informacje i uściślił, że zgodnie z zawartymi 20 stycznia umowami Naftohazu z Gazpromem odstąpił ukraińskiej spółce paliwowej prawo do odzyskania od RUE "wyłącznie zadłużenia pieniężnego (wobec Gazpromu), wynoszącego 1,7 mld dolarów".
W ten sposób Gazprom potwierdził, że ponad 10 mld metrów sześciennych paliwa nadal jest własnością RUE.
Podpisane 20 stycznia porozumienie o dostawach gazu z Rosji dla Ukrainy i jego tranzycie przez ukraińskie rurociągi do innych państw europejskich doprowadziło do wznowienia tłoczenia gazu dla odbiorców ukraińskich (zablokowanych 1 stycznia) oraz do Unii Europejskiej, które zatrzymano 7 stycznia.
Zarejestrowana w Szwajcarii spółka RUE należy w połowie do Gazpromu i do dwóch ukraińskich biznesmenów, Dmytro Firtasza i Iwana Fursina. Według ukraińskich mediów Firtasz związany jest z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, jednak sam szef państwa temu zaprzecza.
RUE sprzedaje gaz m.in. do Polski, Rumunii, Węgier, Niemiec i Słowacji. Spółka pośredniczyła do niedawna także w rosyjsko- ukraińskim handlu gazem, lecz zawarte 20 stycznia porozumienie usunęło ją z ukraińskiego rynku. Naftohaz i Gazprom zdecydowały, że obędą się bez pośrednika.
Problemy RUE z władzami ukraińskimi odbijają się na Polsce. W poniedziałek Gaz-System i PGNiG poinformowały, że spółka nie realizuje dostaw gazu dla polskich odbiorców.
W 2009 r. RUE zobowiązała się do dostarczenia Polsce 2,5 mld metrów sześciennych gazu.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ kar/