Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UKIE: zorganizowanie prezydencji będzie kosztowało 150 mln euro

0
Podziel się:

Około 150 mln euro będzie kosztowało
półroczne przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej. Choć polska
prezydencja przypada w drugim półroczu 2011 r., już od zeszłego
roku trwają do niej przygotowania.

Około 150 mln euro będzie kosztowało półroczne przewodnictwo Polski w Unii Europejskiej. Choć polska prezydencja przypada w drugim półroczu 2011 r., już od zeszłego roku trwają do niej przygotowania.

Dyrektor Departamentu Szkoleń Europejskich z UKIE Joanna Skoczek mówiła w piątek w Warszawie podczas konferencji "Polska prezydencja w Unii Europejskiej w 2011 r.", że kwota ta (plus minus 10 proc.) to szacunki oparte na badaniach tego, ile na ten cel wydały inne kraje.

Poinformowała, że po wakacjach do Sejmu ma trafić projekt ustawy, która pomoże nam dobrze przygotować i przeprowadzić prezydencję. Skoczek wyjaśniała, że w zmianach chodzi m.in. o kwestie kadrowe, zamówień publicznych oraz inwestycji. "Identyfikujemy w tym momencie te przepisy, które mogą nam przeszkodzić w sprawnym prowadzeniu prezydencji" - podkreśliła.

Według niej, na horyzoncie pojawia się problem braku zainteresowania młodych ludzi pracą w administracji państwowej, a tym samym możemy nie mieć wystarczającej liczby ludzi do obsługi prezydencji. By zapobiec odpływowi kadr, UKIE pracuje nad systemem motywacyjno-lojalnościowym dla pracowników.

Skoczek podkreśliła, że na potrzeby prezydencji wymagany będzie elastyczny system doboru kadr spoza korpusu służby cywilnej. By obsłużyć to wydarzenie - jak mówiła - rząd chciałby też ściągnąć do Polski na kilka miesięcy urzędników pracujących w instytucjach unijnych w Brukseli.

Przewodzenie pracom UE to duża szansa na promocję kraju. Według Skoczek, sam sposób zorganizowania prezydencji ma być promocją. Jak zaznaczyła, jeśli chodzi o przygotowanie, bardzo dużą rolę odgrywać będą drobne sprawy. "Na przykład jedna z prezydencji jest oceniana przez jeden z krajów UE źle, bo minister tego kraju pół godziny czekał na samochód" - mówiła przedstawicielka UKIE.

"Trzeba się szczególnie zastanowić, co chcemy w Polsce pokazać. Jakie inwestycje, jakie zabytki, jakie regiony, jakie firmy miałyby z nami współpracować. To wszystko jest dość istotne" - dodała.

Skoczek zwróciła też uwagę na wyzwania i problemy, jakie wiążą się z przewodzeniem UE. Jak mówiła, w naszym przypadku będzie to czas, gdy prawdopodobnie będzie już obowiązywał Traktat Lizboński. Jak oceniła, już widać, że jego przepisy są nieprecyzyjne, co będzie oznaczało, że bardzo ważna będzie kwestia praktyki i tzw. czynnik ludzki.

Odnosząc się do zbieżności w czasie polskiej prezydencji w UE i wyborów parlamentarnych, które - zgodnie z kalendarzem wyborczym - powinny się odbyć jesienią 2011 roku, Skoczek powiedziała: "tego się połączyć nie da - wyborów i prezydencji, w każdym razie jak się to robi po raz pierwszy; takie przypadki były w historii, że łączono, ale nie powinniśmy eksperymentować".

W jej ocenie, dodatkową trudnością jest też to, że instytucje unijne praktycznie nie pracują z powodu urlopów w sierpniu i w drugiej połowie grudnia, co oznacza, że na faktyczne prace polskie przewodnictwo będzie miało mniej niż 6 miesięcy.

Prezydencja UE zmienia się rotacyjnie co sześć miesięcy. Obecnie pracami wspólnoty kieruje Słowenia. Polska będzie przewodniczyć Unii od lipca do grudnia 2011 roku, po raz pierwszy odkąd przystąpiliśmy do UE.(PAP)

stk/ ura/ gma/

euro
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)