Tuż przed rozpoczęciem w Brukseli dwudniowego szczytu UE premier Donald Tusk rozmawiał z szefem duńskiego rządu Larsem Lokke Rasmussenem o negocjacjach klimatycznych, które w grudniu br. w Kopenhadze mają zakończyć się podpisaniem nowego porozumienia o redukcji emisji CO2 na świecie.
"Tematami rozmów były negocjacje klimatyczne i przygotowania do konferencji klimatycznej w Kopenhadze" - podał PAP CIR.
Sukces tego spotkania zależy w dużej mierze od tego, czy - i za ile - kraje rozwijające się zechcą wesprzeć wysiłki uprzemysłowionych potęg w walce ze zmianami klimatycznymi. Potrzeby unijni eksperci szacują na 100 mld euro rocznie do 2020 roku, ale wciąż nie wiadomo, jak rozłożyć to wsparcie między bogatsze kraje. Jeśli chodzi o udział UE, to szacuje się go na 30-35 mld euro rocznie.
Zebrani na szczycie szefowie państw i rządów nie przesądzą drażliwej dla Polski kwestii, jak podzielić składkę między kraje członkowskie. Jeszcze przed szczytem polski rząd zagwarantował sobie, by nie zapadła teraz decyzja o liczeniu na podstawie wysokich w Polsce, ze względu na energetykę opartą na węglu, emisji CO2. Warszawa kategorycznie odrzuca tę propozycję, twierdząc, że zapłaciłaby w takim wariancie nieproporcjonalnie dużo - nawet do 12 proc.
Ta kwestia jest wciąż otwarta, co potwierdza zapis, jaki znalazł się w projekcie wniosków końcowych spotkania. "To na tym etapie nam wystarcza" - zapewniły w czwartek źródła w polskiej delegacji.
Polska proponuje podział według PKB; przedstawiła też propozycję opartą na wielkości pomocy rozwojowej dla krajów trzecich. Zgodnie z unijnymi celami tej pomocy do roku 2015 udział 15 starych krajów ma wynosić 0,7 proc. ich PKB, zaś nowych - 0,33 proc.
"My chcielibyśmy, by już w czerwcu UE zajęła się wszystkimi aspektami finansowania konferencji w Kopenhadze, ale jak rozumiemy negocjacje globalne postępują bardzo wolno" - powiedział PAP we wtorek szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz.
Konkretne decyzje przełożono na unijny szczyt w październiku. Do tego czasu KE ma przedstawić konkretne propozycje finansowe, uwzględniając deklaracje światowych partnerów: USA, Japonii czy Chin w sprawie ich zobowiązań w walce z globalnym ociepleniem klimatu.
UE już teraz jest natomiast zgodna, jak liczyć wsparcie na poziomie światowym. "Głównymi zasadami udziału powinny być zdolność do ponoszenia kosztów (ang. ability to pay) i odpowiedzialność za emisje CO2. UE jest świadoma skali wymaganego wysiłku i - rozumiejąc pierwszorzędną rolę finansowania prywatnego - weźmie na siebie sprawiedliwy udział w międzynarodowym wsparciu publicznym" - głosi uzyskany przez PAP projekt wniosków końcowych szczytu.
Michał Kot (PAP)
kot/ ap/ mag/