Władze Szpitala Powiatowego w Zakopanem rozważają możliwość podpisania umowy o współpracy ze szpitalem specjalistycznym w Sosnowcu. Jeśli do tego dojdzie, chorzy, wymagający specjalistycznego leczenia, będą przewożeni na Śląsk, zamiast do krakowskich klinik.
Podpisanie umowy z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Sosnowcu ujednoliciłoby schemat postępowania w nagłych przypadkach, przez co stałby się on jeszcze skuteczniejszy.
"Uzgodnienia związane z wysłaniem pacjenta do niektórych krakowskich klinik zajmują zbyt wiele czasu. W skomplikowanych przypadkach czas ten powinien być spożytkowany na szybki transport, a nie trwające kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt, minut rozmowy telefoniczne. Załatwienie takich spraw z innymi ośrodkami np. w Sosnowcu, albo jak ostatnio w Białymstoku, to jeden lub dwa krótkie telefony" - powiedział PAP w czwartek zastępca dyrektora szpitala w Zakopanem, Sylweriusz Kosiński.
Kosiński podkreślił, że w ostatnim czasie lekarze zakopiańskiego szpitala musieli zrezygnować z przewiezienia kilku pacjentów na leczenie specjalistyczne w Krakowie. Ostatecznie chorzy i ofiary wypadków trafiły do innych miast. W Krakowie tłumaczono się brakiem specjalistów, doświadczenia, możliwości sprzętowych, albo po prostu wolnych łóżek. Tak było np. w przypadku młodej turystki która złamała kręgosłup w Tatrach.
Kosiński zastrzegł, iż nie ze wszystkimi krakowskimi placówkami współpraca układa się tak źle, że przy wysyłaniu pacjenta do ośrodka specjalistycznego trzeba wzywać z domu drugiego lekarza, żeby prowadził uzgodnienia przez telefon.
"Z niektórymi krakowskimi klinikami współpracuje się nam doskonale, ale są i takie, gdzie zanim zaczniemy rozmawiać o konkretnym przypadku, musimy przejść egzamin z medycyny. W innych ośrodkach lekarze ze szpitali powiatowych są traktowani poważnie. Nie krytykuję personelu klinik, lecz rozwiązania organizacyjne, narzucające lekarzom niezrozumiałą niemoc decyzyjną. Chodzi mi o pewną zmianę sposobu myślenia" - wyjaśnił Kosiński.(PAP)
czo/ bno/ fal/