Sąd Rejonowy w Kielcach aresztował w czwartek 24-latka, który przyznał się do zabójstwa 20-letniej dziewczyny - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Sławomir Mielniczuk.
Jak dodał, mężczyzna złożył wcześniej wyjaśnienia przed prokuratorem i usłyszał zarzut zabójstwa. Przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Mieszkańca powiatu kieleckiego zatrzymali w środę policjanci. Jak informowała wówczas policja, mieszkanka podkieleckiej miejscowości we wtorek była umówiona z narzeczonym. Gdy nie wracała do domu, a ojciec nie mógł się do niej dodzwonić, skontaktował się z jej chłopakiem. Ten powiedział, że nie widział się z dziewczyną. Razem z ojcem 20-latki zaczęli jej szukać. Dołączyli do nich koledzy chłopaka.
Ukryte w zaroślach ciało znalazł jeden z mieszkańców miejscowości, w której dziewczyna mieszkała. Zwłoki były pod stertą gałęzi. Kobieta miała liczne rany zadane ostrym narzędziem.
Policjanci ustalili, że sprawcą jest chłopak ofiary. Gdy został zatrzymany, był pijany - miał w organizmie dwa promile alkoholu. Przesłuchiwany przez policję 24-latek początkowo zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem. W trakcie przesłuchania załamał się i przyznał do zabicia dziewczyny.
Powodem zbrodni była kłótnia. Dziewczyna najprawdopodobniej chciała zakończyć znajomość. Doszło do ostrej wymiany słów. Chłopak wyjął z kieszeni scyzoryk i zadał kobiecie kilkanaście ciosów w głowę, szyję i inne części ciała.
Mężczyźnie grozi 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. (PAP)
ban/ pz/ gma/