Zarząd śląskiej Platformy Obywatelskiej złożył w poniedziałek wniosek o wykluczenie z partii członka zarządu woj. śląskiego, Jarosława Kołodziejczyka. W marcu rada regionalna PO cofnęła mu partyjną rekomendację, chcąc by zastąpił go działacz partii z Częstochowy, radny sejmiku Grzegorz Sztolcman.
"Zarząd regionu wystosował wniosek do krajowego sądu koleżeńskiego o wykluczenie z Platformy Obywatelskiej Jarosława Kołodziejczyka" - powiedziała PAP w poniedziałek po zakończeniu obrad sekretarz regionalnej PO, Martyna Starc. Dodała, że nie rozmawiano o cofnięciu partyjnej rekomendacji marszałkowi województwa, Januszowi Moszyńskiemu.
Wniosek o wycofanie rekomendacji dla Kołodziejczyka złożył 26 marca szef śląskiej PO, poseł Tomasz Tomczykiewicz. Jako powody wymieniano utratę zaufania i zastrzeżenia do jego działań wobec m.in. podmiotów gospodarczych, których akcje ma samorząd. Kołodziejczyk miał też zataić przed kolegami z partii swoją dawną przynależność do komunistycznej młodzieżówki.
Władze śląskiej PO liczyły, że podczas sesji sejmiku woj. śląskiego w ostatni piątek Kołodziejczyk zostanie odwołany z zarządu województwa. Formalnie taki wniosek mógł złożyć tylko marszałek województwa. Janusz Moszyński (PO) jednak tego nie zrobił, bo -jak twierdził - nie ma merytorycznych podstaw, by odwołać podwładnego.
Tomczykiewicz mówił wtedy PAP, że Kołodziejczyk nie może pełnić funkcji bez partyjnej rekomendacji. Moszyński, nie składając wniosku o jego odwołanie - zdaniem Tomczykiewicza - nadużył zaufania partii i wyborców. Kołodziejczyk podkreślał wówczas, że choć nie zgadza się z zarzutami wobec swojej osoby ze strony partyjnych kolegów, to nadal czuje się związany z partią.
43-letni Kołodziejczyk pochodzi z Dąbrowy Górniczej. Z wykształcenia jest politologiem. Zawodowo przez wiele lat związany był z PKP. 44-letni Grzegorz Sztolcman jest radnym PO w śląskim sejmiku. Jest chirurgiem. Pełni funkcję dyrektora ds. lecznictwa Zespołu Szpitali Miejskich w Częstochowie.
Według Moszyńskiego, kwestia odwołania Kołodziejczyka to rozgrywka personalna, nie poparta zarzutami dotyczącymi jego pracy. Kołodziejczyka i Moszyńskiego w sporze z zarządem śląskiej PO popiera współrządzące PiS. Sam marszałek województwa pozostaje od 16 marca zawieszony przez władze krajowe PO w prawach członka partii.
Powodem zawieszenia Moszyńskiego była jego wspólna - z prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem (PO) - inicjatywa organizacji niedoszłej konferencji programowej w Gliwicach. Zaproszono na nią m.in. polityków, którzy krytykują styl rządzenia partią przez Donalda Tuska i osoby z jego otoczenia.
Do udziału w konferencji zaproszono m.in. Jana Rokitę, Andrzeja Olechowskiego, Jerzego Buzka, Jarosława Gowina, Pawła Śpiewaka. Niezaproszone na tę konferencję władze PO uznały ją za "rozłamową" i zawiesiły Moszyńskiego i Frankiewicza w prawach członków partii.
By załagodzić spór uzgodniono, że gliwicka konferencja zostanie przełożona i wpisana w program przygotowań do mającej się odbyć w maju konwencji programowej Platformy. Podczas najbliższej z cyklu kilku zaplanowanych przed konwencją tematycznych debat, w sobotę w Katowicach wystąpić ma m.in. Frankiewicz. Do udziału w dyskusji zaproszono również Moszyńskiego. (PAP)
mtb/ mok/