Król Romów Henryk Nudzia Kozłowski kolejny raz nie stawił się przed sądem w Szczecinku (Zachodniopomorskie), gdzie miał zeznawać jako świadek w procesie, w którym stronami są Romowie.
Jeśli Kozłowski nie przedstawi zwolnienia wystawionego przez uprawnionego lekarza, sąd rozważy jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie - zapowiedział w poniedziałek prowadzący sprawę asesor Rafał Podwiński.
Króla Romów Henryka Nudzię Kozłowskiego na świadka wezwał prezes Związku Romów Polskich (ZPR) w Szczecinku Roman Chojnacki, który jesienią ub.roku wniósł do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Bogdanowi Trojankowi - znanemu artyście, szefowi zespołu Terne Roma, jedynemu na świecie romskiemu Kawalerowi Orderu Uśmiechu.
Chojnacki oskarżył Trojanka - panowie są dla siebie kuzynami - o zniesławienie. Trojanek miał się tego dopuścić w pismach przesłanych m.in. do Kancelarii Sejmu i Prezydenta kwestionujących rzetelność finansowych rozliczeń ZPR z wartej prawie 240 tys. USD pomocy dla Romów poszkodowanych w holokauście.
Chojnacki chce przesłuchania króla Romów, bo - według niego - jest to kluczowy dla tej sprawy świadek, gdyż jako najwyższy romski autorytet już dwukrotnie rozpoznawał spór między kuzynami i za każdym razem wbrew księgowym dokumentom przyznał rację Trojankowi.
Poniedziałek był trzecim terminem, na który sąd wezwał króla Romów. Za dwie poprzednie nieusprawiedliwione nieobecności sąd nałożył na Kozłowskiego w sumie 3,2 tys. zł kary.
Kolejną nieobecność Kozłowski wytłumaczył chorobą przysyłając lekarskie zwolnienie. Sąd go jednak nie uznał, bo nie zostało wystawione przez uprawnionego lekarza. Kozłowski ma teraz 7 dni na przedstawienie nowego zwolnienia. W skierowanym do króla wezwaniu sąd zaznaczył, że w razie uporczywego uchylania się od złożenia zeznań, sąd ma prawo aresztować świadka nawet na 30 dni.
Sąd przesłuchał kilku świadków, w tym przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Andrzeja Drzymałę - Kozłowskiego, członka romskiej starszyzny Karola Sadowskiego i znanego artystę Dona Wasyla.
Drzymała-Kozłowski powiedział, że MSWiA nie ma zastrzeżeń do prowadzonego przez Romana Chojnackiego Związku Romów Polskich, wręcz uważa organizację za wzorową. Sadowski przyznał, że podłożem konfliktu może być walka o wpływy w romskiej społeczności, a Chojnacki naraził się romskiej starszyźnie tym, że rozszerzył działalność ZRP na cały kraj bez pytania jej o zgodę. Zeznania Don Wasyla nie wniosły niczego nowego do sprawy, jednak stawiennictwo artysty w sądzie uchroniło go od zapłacenia 1000 zł kary za nieobecność na poprzedniej rozprawie. W poniedziałek sąd anulował tę karę.
19 stycznia br. przed budynkiem sądu między rodzinami oskarżyciela i oskarżonego doszło do przepychanki. Zwaśnione strony musiała rozdzielać policja.
W poniedziałek przed budynkiem sądu panował spokój. Na wynik posiedzenia czekali jedynie Romowie wspierający Chojnackiego. Trojanek nie przyszedł do sądu, gdyż przebywa w sprawach rodzinnych w Anglii. Nie było również żadnego z popierających go Romów.
Romowie nie są wpuszczani na salę rozpraw jako publiczność, gdyż na pierwszy termin w listopadzie ub.r. przybyli tak licznie, że na godzinę sparaliżowali pracę szczecineckiego sądu.
Proces ma być kontynuowany 28 lutego. (PAP)
sibi/ wkr/ mag/