W poniedziałek o godz. 10.30 Sąd Okręgowy w Warszawie wyda orzeczenie w sprawie wniosku Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiej przeciwko wicepremierowi Przemysławowi Gosiewskiemu (PiS) za jego wypowiedź w Radiu Kielce.
PO chce, aby Gosiewski przeprosił Platformę za naruszenie jej dobrego imienia poprzez zarzucanie jej związków z "grupą przestępczą Pawliszaków".
W wystąpieniu końcowym podczas piątkowej rozprawy przed sądem prawnik PO zaznaczył, że pojęcie "grupa przestępcza" jest ściśle określone w Kodeksie karnym, a jej członkowie są przestępcami. Dlatego - jak dodał - Gosiewski nie miał prawa do mówienia o "grupie przestępczej Pawliszaków", ponieważ nie zostali oni skazani.
Jak mówił, kontrole NIK w ZOZ-ie w Skarżysku Kamiennej nie doprowadziły do postawienia komukolwiek zarzutów, ani do odwołania Krzysztofa Grzegorka (PO) z funkcji dyrektora szpitala.
Z kolei Gosiewski powtórzył, że jego wypowiedź w Radiu Kielce była "skrótowa" i nie chodziło o związki partii a niektórych funkcjonariuszy Platformy i że "w odczuciu społecznym działania tej grupy (Pawliszaków) mogą mieć cechy działania o charakterze przestępczym.
"To, że relacje były jest sprawą bezsporną" - dodał. Gosiewski podkreślił, że już trzy lata temu po raz pierwszy mówił o takim charakterze działań, za co nie został pozwany. W ocenie wicepremiera, wniosek Platformy do sądu w trybie wyborczym to "element jej własnej kampanii wyborczej". (PAP)
laz/ hgt/ aja/ par/ jra/