Prezydent Rosji Władimir Putin wyraził przekonanie, że w niedzielnych wyborach do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu, jego rodacy zagłosują na ludzi, którym najbardziej ufają.
Putin, który niezmiennie cieszy się zaufaniem ok. 80 proc. Rosjan i który sam ubiega się o mandat deputowanego, mówił o tym po oddaniu głosu w lokalu wyborczym, usytuowanym w siedzibie Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie. Rosyjski prezydent kandyduje z listy partii Jedna Rosja.
"Chwała Bogu, że kampania wyborcza dobiegła końca. Jestem przekonany, że wyborcy określili swoje preferencje" - powiedział prezydent.
"Teraz trzeba tylko przyjść i zagłosować na tę partię, której program wydaje się najbardziej przekonujący; na tych ludzi, którym ufa się najbardziej" - dodał.
Putin głosował razem z żoną Ludmiłą. Do lokalu wyborczego nieopodal placu Jurija Gagarina przyjechał ok. 13.00 czasu moskiewskiego (11.00 czasu polskiego). Zapytany przez dziennikarzy, w jakim jest nastroju, odpowiedział krótko: "W świątecznym".
Indagowany przed głosowaniem przez innych wyborców o to, na kogo zamierza oddać swój głos, prezydent odparł, że ze względu na zakaz agitacji nie może odpowiedzieć na to pytanie. "Jednak sami wiecie" - zauważył.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ cyk/ ura/