Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew polecił w poniedziałek dokonać przeglądu ustawodawstwa ekologicznego oraz szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu. Skrytykował rząd premiera Władimira Putina za niedostateczne działania na rzecz ekologii
Miedwiediew skrytykował w ubiegłym miesiącu gabinet za zepchnięcie ochrony środowiska na margines zadań rządu i zapowiedział, że przywróci należną jej rangę, choć jednocześnie nie wymienił w tym kontekście nazwiska premiera Putina.
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu prezydent polecił rządowi opracowanie nowego, 20-letniego planu ochrony środowiska i wprowadzenie w szkołach obowiązkowych lekcji ekologii. Rząd ma także dokonać przeglądu szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu i sposobów ich naprawy, w tym w rzece Amur, do której - jak twierdzi Rosja - chińskie fabryki w ostatnich latach wyrzucały toksyczne odpady.
Rosyjski oddział organizacji Greenpeace ostrzegł w ubiegłym tygodniu, że sytuacja ekologiczna Rosji znacznie pogorszyła się w ostatnich latach z powodu boomu gospodarczego wywołanego wysokimi cenami ropy naftowej. Przytoczono dane MSW o potrojeniu liczby przestępstw ekologicznych w latach 2000-2009.
Dyrektor oddziału Greenpeace Iwan Błokow przypomniał, że choć przyjęta w 2002 roku w Rosji doktryna ekologiczna "zawierała bardzo sensowne rozwiązania, to do tej pory wprowadzono jedynie kilka z nich".
Na początku czerwca prezydent Miedwiediew powiedział, że sprawa ponownego otwarcia fabryki celulozy i papierni nad Bajkałem, które zapowiedział w styczniu premier Putin, nie jest jeszcze przesądzona. Zakłady niszczące jezioro - największy na świecie zbiornik słodkiej wody, w którym żyje 1500 gatunków zwierząt i roślin - zamknięto pod naciskiem ekologów w 2008 roku. (PAP)
jo/ ap/
6384004