Według prezesa PSL Waldemara Pawlaka, spory polityczne z Warszawy nie powinny być przenoszone na poziom sejmiku województwa podlaskiego. Jak zaznaczył, możliwe są różne warianty władz w sejmiku z udziałem ludowców.
Podlascy działacze PSL uważają jednak, że trudna dla nich do zawarcia byłaby sejmikowa koalicja z udziałem Samoobrony.
W niedzielnych wyborach PiS zdobyło 12 mandatów, PO 7, PSL 5 zaś Samoobrona i LiD - po 3 mandaty. Ewentualna koalicja PiS i Samoobrony nie ma więc większości niezbędnej do powołania władz: zarządu województwa i prezydium sejmiku. We wtorek podlaska PO zaproponowała "sejmik bez opozycji", czyli porozumienie wszystkich ugrupowań, PiS odrzuca udział we władzach lewicy.
"Zależy nam, by doszło do porozumienia, czy z naszym, czy bez naszego udziału, ale żeby ten sejmik się ukonstytuował" - powiedział Pawlak w środę na konferencji prasowej w Białymstoku. Przewodniczący klubu radnych PSL w sejmiku Jan Kamiński zaznaczył, że ludowcy "z każdym" będą rozmawiali o koalicji, ale "bardzo trudne" byłoby tworzenie wspólnej koalicji z Samoobroną.
Według Pawlaka, jest "daleko idącym nadużyciem" wyciąganie z niedzielnych wyborów samorządowych w województwie podlaskim, wniosków o sytuacji poszczególnych partii politycznych w skali kraju.
"Każdy region ma swoją specyfikę i ważne, żebyśmy patrzyli na sprawy samorządu lokalnego uwzględniając tę lokalną specyfikę. Przenoszenie schematu warszawskiego nie zawsze kończy się dobrze" - mówił Pawlak.
Dlatego ocenił, że PiS powinno "z większą pokorą" podchodzić do wyniku wyborczego i sprawy tworzenia koalicji w sejmiku, bo nie uzyskało większości. "Warto teraz zastanowić się, czy nie poszukać takiej propozycji, która byłaby może bardziej samorządowa, a mniej polityczna i mniej krajowa, a bardziej podlaska" - dodał lider PSL. (PAP)
rof/ par/ mag/