O podanie swojemu 5-miesięcznemu dziecku amfetaminy i narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oskarżyła prokuratura w Puławach (Lubelskie) mieszkankę tego miasta 29-letnią Małgorzatę J.
Dziecko uratowali lekarze, wróciło do zdrowia; jego matce grozi do 8 lat więzienia - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
W grudniu ubiegłego roku 5-miesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Puławach z dziwnymi objawami - miała drgawki, traciła oddech, chwilami nie było z nią kontaktu, bądź była nadpobudliwa. Lekarze musieli ją reanimować, a potem odesłali do kliniki w Lublinie. Tu zdiagnozowano, że niemowlę jest pod wpływem amfetaminy.
Prokuratura ustaliła, że to matka podała córeczce narkotyk. Kobieta nie przyznaje się do winy. "Dziecko było pod wyłączną opieką matki zanim trafiło do szpitala i w organizmie matki wykryto ślady amfetaminy, choć zaprzeczała, że miała kontakt z narkotykami" - powiedziała Syk-Jankowska.
Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Puławach. (PAP)
kop/ malk/ woj/