Łódzka prokuratura wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji jednego z komisariatów w Łodzi. Według poszkodowanych, policjanci ich obrażali, kazali leżeć na podłodze komisariatu przez trzy godziny, a jeden z nich bił zatrzymanego.
Jak powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, podstawą wszczęcia śledztwa są przekazane prokuraturze materiały przez komendę wojewódzką policji, do której "wpłynęły skargi dotyczące nieprawidłowego postępowania wobec zatrzymanych przez policję nastolatków". Kopania dodał, że kwestionowana jest również zasadność zatrzymania.
O sprawie napisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza" w Łodzi, do której zgłosili się rodzice pokrzywdzonych. Według gazety, do zdarzenia miało dojść w ub. tygodniu. Policjanci dostali zgłoszenie, że na Bałutach (dzielnica Łodzi - PAP) pojawiła się grupa agresywnej młodzieży. Chuligani mieli pobić syna jednego z funkcjonariuszy.
W tym czasie inna grupa nastolatków grała w piłkę. Jak wynika z relacji jednego z nich, kiedy pojawiły się radiowozy, chuligani uciekli, a policjanci zatrzymali grających - 12 chłopców, większość w spodenkach i koszulkach sportowych.
W rozmowie z "Gazetą" stwierdzili, że zostali przewiezieni na komisariat, gdzie funkcjonariusz miał uderzyć jednego z zatrzymanych. Musieli też leżeć na podłodze blisko trzy godziny. Zdjęcie nastolatków leżących na podłodze w komisariacie zrobił telefonem komórkowym jeden z rodziców.
Jak powiedział PAP Kopania, skargę na zachowanie policjantów złożyło do komendy wojewódzkiej policji w Łodzi czterech pokrzywdzonych. (PAP)
jaw/ tot/
