Kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat dla dwóch byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa zażądał prokurator w zakończonym w czwartek przed Sądem Rejonowym w Koszalinie procesie dotyczącym psychicznego i fizycznego znęcania się nad działaczem podziemnej "Solidarności". Wyrok ma zostać ogłoszony 7 grudnia.
Oskarżonymi są: Andrzej W. - do niedawna dyrektor handlowej galerii w Koszalinie, dziś syndyk, oraz Dionizy M. - emerytowany funkcjonariusz SB.
Prokurator z pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej zarzucił im przekroczenie uprawnień i wymuszanie oświadczeń lub informacji.
Zarzucanych im czynów oskarżeni mieli się dopuścić 25 października 1984 roku wobec Tadeusza Wołyńca, którego zakuli w kajdanki, wywieźli do lasu, gdzie szarpali go i grozili śmiercią w celu uzyskania informacji o podziemnych strukturach "S".
Ani w śledztwie, ani w czasie procesu oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Andrzej W. twierdził, że nie mógł 25 października 1984 r. uczestniczyć w bezprawnym zatrzymaniu Tadeusza Wołyńca, gdyż nie było go wówczas w Koszalinie. Dionizy M. zeznał, że 25 października 1984 r. uczestniczył jedynie w rewizji mieszkania Wołyńca.
Oskarżeni, podobnie jak ich obrońca, wnieśli o uniewinnienie.
Tadeusz Wołyniec nie uczestniczył w czwartkowej rozprawie. W wytoczonym obu funkcjonariuszom procesie cywilnym, który decyzją sądu został połączony ze sprawą karną, Wołyniec żądał od oskarżonych po 50 tys. złotych na rzecz Caritas diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej i po 20 tys. złotych zadośćuczynienia.(PAP)
sibi/ itm/ fal/