Prezydent Kazachstanu odmówił Polakom dostarczania ropy naftowej z ominięciem Rosji - podkreśla w sobotę "Komsomolskaja Prawda", według której Nursułtan Nazarbajew potwierdził w ten sposób, że pozostaje wierny przyjaźni z Moskwą.
Wielkonakładowy dziennik czyni te uwagi komentując wizyty premiera Rosji Michaiła Fradkowa i prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego w Astanie.
"Wizyta Fradkowa w Astanie zbiegła się z przyjazdem polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Goście z Warszawy przylecieli z koncepcją przedłużenia naftociągu Odessa-Brody do Gdańska i Płocka, aby otrzymywać ropę z ominięciem Rosji i zmniejszyć zależność surowcową Europy od naszego kraju" - przekazuje "Komsomolskaja Prawda".
"Nazarbajew odpowiedział ze wschodnią zręcznością, że Kazachstan jest zainteresowany zwiększeniem eksportu ropy, jednak projekt ten należy rozpatrywać przy udziale rosyjskich koncernów" - dodaje ta związana z Kremlem gazeta.
Według "Komsomolskiej Prawdy", "spośród wszystkich krajów WNP stosunki z Kazachstanem układają się Rosji najlepiej".
"Tylko w ubiegłym roku obroty handlowe między naszymi krajami zwiększyły się o jedną trzecią - do 13 mld dolarów. A prezydent Nursułtan Nazarbajew podczas niedawnej wizyty w Moskwie zapewnił, że Kazachstan pozostaje wierny przyjaźni i wzajemnie korzystnym stosunkom z Rosją" - przypomina dziennik.
"Można powiedzieć, że (Nazarbajew) to potwierdził" - ocenia "Komsomolskaja Prawda".
Gazeta zauważa także, iż Fradkow przyjechał do Astany, aby przygotować wizytę prezydenta Władimira Putina. "Rosyjski prezydent poleci tam już w maju. A zakres porozumień jest tak duży, że w kwietniu Fradkow jeszcze raz uda się do Kazachstanu" - podkreśla "Komsomolskaja Prawda".
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ zab/ bno/