Ok. 30 tys. ludzi przeszło w sobotę w marszu w Belfaście upamiętniającym stulecie Konwencji Ulsterskiej, w której unioniści sprzeciwili się propozycjom autonomii dla Irlandii. Wydarzeniu towarzyszyła największa od 20 lat mobilizacja policji w mieście.
Trasa 9-kilometrowego przemarszu wiodła z centrum Belfastu do siedziby północnoirlandzkiego parlamentu, Stormontu, gdzie zaplanowano nabożeństwo. Uczestniczyło w nim osiem organizacji unionistycznych, w tym członkowie Zakonu Orańskiego. Nie doszło do incydentów.
Policja została postawiona w stan pogotowia w obawie przed starciami między lojalistycznymi protestantami a katolickimi republikanami. "To największa policyjna operacja w Belfaście od 20 lat" - twierdzi BBC. Ok. 50 wozów policyjnych widać było m.in. wokół katolickiego kościoła św. Patryka, gdzie po dorocznym przemarszu oranżystów doszło w lipcu do zamieszek.
Komisja ds. parad nałożyła wyjątkowe ograniczenia na tym odcinku marszu, zakazując m.in. śpiewów. Do ok. 150 ograniczyła też liczbę katolickich demonstrantów, którzy powiewali czarnymi flagami i trzymali transparenty z hasłami domagającymi się poszanowania ich świątyni.
Podpisanie dokumentu sto lat temu przez prawie 500 tysięcy unionistów dało podstawy do podziału Irlandii i utworzenia 10 lat później Irlandii Północnej, w której skład weszło sześć (z dziewięciu) hrabstw historycznego Ulsteru. Konwencja Ulsterska sprzeciwiała się autonomii Irlandii, tzw. Home Rule.
Mimo że proces pokojowy zapoczątkowany w 1998 r. doprowadził do przywrócenia autonomii prowincji i zakończył zbrojny konflikt między republikanami a lojalistami, a także republikanami a brytyjskimi siłami bezpieczeństwa, Belfast jest nadal miastem podzielonym. Ok. 40 betonowych murów, tzw. ścian pokoju, rozdziela społeczności katolików i protestantów.
Sezon parad przypada na lipiec i sierpień. W 2012 r. jest wydłużony ze względu na stulecie podpisania konwencji. (PAP)
ksaj/ mc/
12325948 12325332 arch.