Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Szyici obchodzą święto Arbain, zaostrzono środki bezpieczeństwa

0
Podziel się:

(nowe zamachy, więcej ofiar, nowe informacje o irackiej Radzie
Bezpieczeństwa)

(nowe zamachy, więcej ofiar, nowe informacje o irackiej Radzie Bezpieczeństwa)

20.3.Bagdad (PAP/Reuters,AP) - W cieniu groźby wojny domowej setki tysięcy szyitów zebrały się w poniedziałek w Karbali na święcie Arbain, chronione przed sunnickimi terrorystami przez blisko 10 tysięcy policjantów i żołnierzy.

W całym Iraku dzień trzeciej rocznicy inwazji, która obaliła Saddama Husajna, nie przyniósł uspokojenia. W zamachach bombowych i innych atakach poniosło śmierć co najmniej 17 osób, a w Bagdadzie znaleziono rano zwłoki kolejnych 14 ofiar samosądów, w tym młodej kobiety.

W niedzielę zginęło w Iraku co najmniej 35 osób. Wiele z nich, jak się przypuszcza, zamordowali skrytobójczo bojówkarze sunniccy lub szyiccy. Fala przemocy na tle wyznaniowo-politycznym, która podniosła się po zniszczeniu 22 lutego przez ekstremistów szyickiego Złotego Meczetu, zepchnęła Irak na krawędź wojny domowej.

Bagdadczycy, pytani w poniedziałek, w jakim nastroju weszli w czwarty rok konfliktu, wyrażali niezadowolenie. "Od czasu gdy [wojska USA] weszły do Iraku, nic z tego nie mamy - powiedział jeden z nich, Ali Zeidan. - Minęły trzy lata, a Irakijczycy nadal cierpią".

Władze irackie, pomne zamachów bombowych, które dwa lata temu podczas obchodów święta Arbain zabiły w Bagdadzie i Karbali 171 osób, zaostrzyły środki ostrożności.

W Karbali, świętym mieście szyickim 90 km na południowy zachód od Bagdadu, od minionego czwartku aż do wtorku obowiązuje zakaz ruchu pojazdów. Ma to uchronić pielgrzymów przed najgroźniejszą bronią terrorystów - bombami samochodowymi, i utrudnić ekstremistom poruszanie się i przewóz broni. Miasto jest otoczone kordonem posterunków kontrolnych.

W Bagdadzie dla większego bezpieczeństwa do wtorku włącznie zamknięto lotnisko międzynarodowe.

Morze pielgrzymów od kilku dni wypełnia w Karbali place wokół mauzoleum wnuka Mahometa, imama Al-Husajna, duchowego protoplasty szyitów, który zginął w bitwie pod tym miastem w 680 roku. Ulicami kroczą procesje biczowników.

Święto Arbain kończy 40-dniową żałobę po rocznicy śmierci Al- Husajna. Kulminacja obchodów, z udziałem być może aż dwóch milionów wiernych, nastąpi w poniedziałek wieczorem.

Na froncie politycznym przywódcy iraccy nadal nie rozstrzygnęli sporów o obsadę urzędu premiera i najważniejszych resortów, choć od wyborów do parlamentu upłynęły przeszło trzy miesiące. W niedzielę wieczorem osiągnęli jednak porozumienie o utworzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która do czasu powołania rządu jedności narodowej będzie omawiać najważniejsze sprawy kraju, a potem może stać się czymś w rodzaju "rady stabilizacyjnej".

Jak powiedział polityk arabskiej mniejszości sunnickiej Adnan Dulajmi, w skład Rady, która ma obradować pod przewodnictwem prezydenta Iraku Dżalala Talabaniego, wejdzie dziewięciu szyitów, czterech arabskich sunnitów, czterech Kurdów i dwóch przedstawicieli bloku partii świeckich.

W ten sposób ugrupowania mniejszościowe otrzymały gwarancję, że już teraz będą przynajmniej konsultowane w głównych sprawach państwa przez dominujący w obecnym rządzie tymczasowym blok szyickich partii religijnych.

Agencja Reutera pisze, że rada może posłużyć do ograniczenia wpływów szyickich ugrupowań islamistycznych.

"Powołanie rady jest kompromisem politycznym - powiedział anonimowy wysoki rangą działacz bloku szyickiego. - Niektóre partie chcą pozbawić większość prawa podejmowania decyzji".

Rozmowy na temat składu nowego, stałego rządu trwają ze zdwojoną intensywnością od minionego wtorku. Na ich przyspieszenie nalegał ambasador USA Zalmay Khalilzad. Waszyngton widzi w powołaniu gabinetu jedności narodowej klucz do uspokojenia sytuacji i zapobieżenia wojnie domowej.

Jednak mimo amerykańskich ponagleń politycy iraccy robią w tym tygodniu przerwę w rokowaniach. Dulajmi powiedział, że z powodu szyickiego święta i obchodów kurdyjskiego Nowego Roku wznowią rozmowy dopiero w sobotę.

W Waszyngtonie prezydent George W. Bush oświadczył, że USA "wdrażają strategię, która doprowadzi do zwycięstwa w Iraku", ale zignorował pytanie dziennikarzy, co sądzi o niedzielnej wypowiedzi byłego irackiego premiera Ijada Alawiego, iż trwa tam już wojna domowa. (PAP)

xp/ mc/ 2537 2877 6056 6160

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)