Proces prezydenta Głogowa (Dolnośląskie), Zbigniewa Rybki, oskarżonego o niegospodarność rozpoczął się w czwartek przed tamtejszym sądem rejonowym. Samorządowiec nie przyznaje się do winy.
Prokuratura zarzuca mu, że w 2003 roku przez nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków wyrządził w mieniu gminy szkodę w kwocie ponad 720 tys. zł. Prezydent miał przy tym działać na szkodę interesu publicznego.
Według prokuratury, samorządowiec niezgodnie z przepisami umorzył zobowiązania właścicieli nieruchomości wobec gminy z tytułu rozliczeń remontów i wymiany okien.
Chodzi o prace wykonywane w latach 1999-2001 w budynkach położonych przy Placu Tysiąclecia w Głogowie, których gmina nie jest wyłącznym właścicielem. Miasto przeprowadziło na własny koszt remonty, odnawiając elewację oraz wymieniając stolarkę. Następnie zaś prezydent 46 osobom, mającym w tych budynkach mieszkania oraz lokale, umorzył obowiązek finansowego uczestniczenia w kosztach robót. W stosunku do pojedynczych osób sprawa dotyczy umorzonych kwot - od 2,5 tys. zł do ponad 100 tys. złotych.
Zdaniem prokuratury, prezydent złamał zapisy ustawy o finansach publicznych oraz uchwałę rady miejskiej w sprawie zasad i trybu umarzania wierzytelności.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Najwyższa Izba Kontroli.
Podczas czwartkowej rozprawy oskarżony samorządowiec nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Wyjaśniał, że działał w interesie miasta.
Prezydent Głogowa ma też przedstawione zarzuty niegospodarności w innej sprawie, w której chodzi o warunki, na jakich gmina miejska podpisała umowę z firmą z Niemiec, zbywając na jej rzecz część swoich udziałów w miejskim przedsiębiorstwie wodociągów i kanalizacji. Prokuratura uważa, że prezydent, wraz z pozostałymi członkami zarządu miasta byłej kadencji, swoim działaniem naraził gminę na straty w wysokości 22 mln zł i wyrządził w jej majątku szkodę w kwocie 7,7 mln zł.(PAP)
msj/ bno/