Co najmniej 12 osób zginęło, a 46 zostało rannych w środę w kilku zamachach, do których doszło w Mosulu i Faludży w Iraku.
Celem zamachu w Mosulu, przeprowadzonego przy użyciu samochodu- pułapki, był generał Rijad Dżalal Taufik, dowódca wojskowy prowincji Niniwa. Generałowi nic się nie stało, jednak w ataku zginęło sześć osób, a 28 zostało rannych - podało amerykańskie dowództwo wojskowe w Iraku.
Później w ciągu dnia nastąpiła seria wybuchów w Faludży, mieście w prowincji Anbar na zachodzie Iraku - podała iracka policja.
Pierwszy wybuch miał miejsce w pobliżu posterunku policji strzegącej miejscowego banku. Do drugiego doszło w tym samym miejscu w momencie, gdy policjanci zabierali poszkodowanych. Łącznie w tych wybuchach zginęło co najmniej sześć osób, w tym czterech policjantów, a 18 zostało rannych.
Zarówno amerykańska, jak i iracka strona nie podały, kto stał za zamachami w Faludży i Mosulu.
Faludża, położona 50 kilometrów na zachód od Bagdadu, jest stolicą prowincji Anbar, która przez lata była matecznikiem sunnickich rebeliantów i Al-Kaidy w Iraku. (PAP)
jo/ kar/
4564 4950