W lipcu ubiegłego roku doszło tam do linczu.
Grupa mężczyzn nie doczekała się przyjazdu radiowozu i pobiła śmiertelnie agresywnego 60-latka. Józef C. biegał po wsi z maczetą i groził, że zabije swoją znajomą.
Policja nie przyjechała mimo że tego dnia mieszkańcy Włodowa dzwonili trzy razy. Radiowóz pojawił się dopiero po kilku godzinach. Józef C. wtedy już nie żył. Prokuratura zarzuciła dwóm funkcjonariuszom Andrzejowi J. i Bogusławowi S. niedopełnienia obowiązków. W mowie końcowej prokurator zażądał dla Andrzeja J. kary roku i trzech miesięcy więzienia, a dla Bogusława S. półtora pozbawienia wolności.
Obrońcy oskarżonych w długich mowach końcowych szczegółowo analizowali przebieg wypadków wykazując rozbieżności w zeznaniach świadka. Usiłowali przekonać sąd o ich niewinności. Jednak sąd był innego zdania i skazał Andrzeja J. na rok, a Bogusława S. na dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywny po tysiąc złotych. Na razie nie wiadomo, czy będą apelacje.