Gruziński ambasador potwierdził, że wojska rosyjskie bombardują pozycje cywilne w Gruzji i niszczą infrastrukturę kraju.
Konstantin Kawtaradze mówił, że to nie strona gruzińska wywołała wojnę. Argumentował, że gdyby tak było, Tbilisi wcześniej wycofałaby dwa tysiące żołnierzy stacjonujących w Iraku, gdyż są oni teraz potrzebni na froncie.
Zdaniem Konstantina Kawtaradze Rosja wywołując wojnę próbuje z jednej strony ukarać Gruzję za jej proatlantyckie i zachodnie aspiracje, a z drugiej zemścić się za uznanie niepodległości Kosowa przez Zachód.
Gruziński ambasador powiedział, że Gruzja potrzebuje wsparcia. Wyraził nadzieję, że społeczność międzynarodowa ochroni małe demokratyczne i wyznające zachodnie wartości państwoprzed autorytarną Rosją.
Konstantin Kawtaradze podziękował polskim władzom za wystosowanie oświadczeń wzywających do zaprzestania walk w Gruzji. Dodał, że Tbilisi opowiada się za zaprzestaniem ofensywy i kontynuowaniem procesu pokojowego.