52-letni Michael Mara został aresztowany w swoim domu w Baton Rouge w Luizjanie. Mieszkał tam z trzecią żoną - 61-letnią nauczycielką, której powiedział, że pracuje dla rządowej agencji walczącej ze skutkami katastrof naturalnych.
W rzeczywistości Mara był zatrudniony w firmie transportowej i podczas podróży służbowych napadał na banki. Robił to zawsze w ten sam sposób. Ustawiał się grzecznie w kolejce, a gdy dochodził do okienka, podawał kasjerowi kartkę żądaniem pieniędzy. Choć nie groził bronią, nigdy nie wyszedł z pustymi rękami.
W ciągu dwóch lat obrabował 25 banków, głównie ze wschodniego wybrzeża USA. Został zatrzymany, gdy policja umieściła zdjęcia z bankowych kamer na przydrożnych bilbordach. Nie wiadomo, ile pieniędzy ukradł.
Żona Michaela Mary twierdzi, że prowadzili skromne życie, a jedyną atrakcją były dla nich wyjazdy do pobliskiego Nowego Orleanu, gdzie znajdował się ich ulubiony bar kanapkowy i restauracja, w której zamawiali makaron z serem.