W uzasanieniu swojej decyzji o wykluczeniu biznesemna zarząd ostro skrytykował jego zachowanie - ujawnia "Rzeczpospolita". Chodzi o to, że Julke powiadomił organy ścigania o rzekomej propozycji korupcyjnej dopiero po popadnięcu w konflikt w innej sprawie. Według ustaleń gazety, chodzi tutaj o kwestię sporu dotyczącego umieszczenia reklamy na domu handlowym należacym do Julkego. Jacek Karnowski kazał zasłonić baner Julkego inna reklamą. To właśnie ten spór z przełomu czerwca i lipca - miał przesądzić o ujawnieniu kompromitujących prezydenta nagrań. Rozmowa była przeprowadzona w marcu, a doniesienie do prokuratury dopiero w lipcu. Z uwagi na to zarząd PO jednogłosnie uznał, ze Sławomir Julke zhańbił dobre imię partii. Ta okoliczność negatywnie i decydująco wpływa na możliwość oceny zachowania Sławomira JUlke - czytamy w uzasadnieniu.
Rzeczpospolita/iar/mnr/dyd