Redakcja stwierdza w oświadczeniu opublikowanym na stronach internetowych, że składniki znalezione we wraku mogły być materiałami wybuchowymi, ale nie musiały. Podkreśla, że aby ostatecznie przekonać się, czy to materiały wybuchowe potrzeba pół roku badań laboratoryjnych.
"Rzeczpospolita" stawia też pytania, dlaczego od tygodnia prokuratura i rząd nie powiadomili opinii publicznej o wynikach badań, dlaczego prokuratura nie poinformowała, że z Moskwy przywieziono jedynie odczyty a nie próbki tych materiałów. Według dziennika istotne jest też ustalenie, czy badania będą polegały na sprawdzaniu odczytów, czy znowu na czekaniu na wyniki badań prowadzonych w Moskwie.
IAR