Dziennikarz rosyjskiej telewizji NTV zwrócił uwagę, że we wnioskach obu komisji - polskiej i MAK - jest znacznie mniej różnic niż podobieństw. Ale za to są one ogromne. "Uznając winę załogi samolotu Polacy umniejszają znaczenie obecności dowódcy sił lotniczych Polski w kabinie pilotów. Zwracają za to uwagę na słabe przygotowanie techniczne lotniska w Smoleńsku oraz niedokładne polecenia wydawane przez kontrolera lotów"-informuje telewizja NTV. Jednocześnie autor relacji zwrócił uwagę, że eksperci MAK nie zgadzają się z takimi wnioskami polskiego raportu. "To , że w kabinie znajdowała się osoba postronna, już jest naruszeniem wszelkich zasad. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że generał Błasik był dowódcą wojsk lotniczych i bezpośrednim dowódcą pilotów to można sobie wyobrazić, jak oni się denerwowali" -informuje telewizja NTV i cytuje wypowiedź Aleksieja Morozowa. Szef komisji technicznej MAK zapewniał, że 10 kwietnia 2010 roku lotnisko w Smoleńsku było "działającym lotniskiem a nie czasowo otwartym, jak
wskazano w materiałach polskiej komisji" -mówił Morozow.
IAR